Czy wiesz, na co czekasz?

Zanim przyszedłem na ten świat moi rodzice czekali, aż w końcu się urodzę. Myśleli zapewne, że będą mieć szansę wychowania mnie tak, jak ich wychowano, ale tym razem miałem zostać jak najlepszą wersją ich samych, bez błędów, które nieświadomie popełnili.
Kiedy wychodziłem z łona matki po 9 miesięcznym oczekiwaniu lekarz zapewne powiedział “skończyła się laba, teraz zacznie się prawdziwe życie”…

Ten moment rozpoczął kolejny etap polegający na… oczekiwaniu przez moich rodziców, aż zacznę chodzić po czym zapewne cicho szepnęli pod nosem “skończyła się laba, teraz zacznie się prawdziwe życie”…

Chodzenie zamieniło się tymczasem w oczekiwanie, aż w końcu pójdę do przedszkola, bo przecież w ich świecie muszą zarabiać pieniądze i nie mogą przeznaczyć mi swojego “cennego” czasu, choć (teraz!) wiem, że tak bardzo by chcieli…

Przedszkolne zabawy i zapełnianie kartek kolorowym światem zamieniło się tymczasem w oczekiwanie pójścia do podstawówki.
Idąc tam znów słychać było w powietrzu brzemienne słowa “skończyła się laba, teraz zacznie się prawdziwe życie”…

Lata w podstawówce mijały mi na nauce kolejnych reguł i zasada, teorii i schematów. Ucząc się ich znów czekałem, aż ktoś podejdzie do mnie zdającego egzamin do liceum i powie “skończyła się laba, teraz zacznie się prawdziwe życie”…

Tymczasem liceum zamieniło się w rozwijanie reguł i zasad oraz rozdzielanie na mniejsze części teorii i schematów pozwalających zrozumieć… “życie”.

Wyposażony w tą wiedzę po odpowiednim okresie oczekiwania poszedłem na studia słysząc ponownie “skończyła się laba, teraz zacznie się prawdziwe życie”…

Już od samego początku studiów czułem, że pewien schemat znów się powtórzy. Coraz lepiej widziałem to, co nieuchronne, ponieważ byłem coraz bliżej kurtyny…

Na całe szczęście nie byłem sam.

Już na drugim roku studiów przyłączyłem się do ludzi, którzy aktywnie uczyli się życia w Organizacjach Studenckich i Kołach Naukowych. Natomiast pozostała większa część zamieniła ten okres znów w “poczekalnie życia”…

Niestety głosy w mojej głowie nie cichły, ponieważ znów podczas obrony pracy magisterskiej usłyszałem ciche i jakby już wdrukowane w moją głowę “skończyła się laba, teraz zacznie się prawdziwe życie”…

Jaki Ty będziesz mieć wybór na koniec studiów? Taki sam jak wszyscy, czy może coś więcej? Czy potrafisz już wszystko, aby zrozumieć tę rzeczywistość, czy może ktoś zapędził się w nauce Ciebie regułek, schematów, teorii i zasad, które tylko dopasowują do zastanej rzeczywistości?…

Powiem Ci szczerze, że nie dam Ci żadnej rady, choć znam kilka opcji wyboru wg schematu, którego nauczono mnie w szkole:

– praca od 8-10 godzin dziennie lub biznes pochłaniający 16 godzin,

– kredyt 30-letni na mieszkanie przywiązujący do pracy na etacie, bo jakiekolwiek ryzyko związane z jej utratą wiąże się z niemożliwością spłaty kolejnej raty,

– spłodzenie i próba wychowania dzieci, aby nie popełniły żadnych błędów i nauczyły się, że życie dzieje się tylko tu i teraz i na nic nie trzeba czekać… ale czy będziesz mieć na to czas…

Oczywiście istnieje jeszcze dostępna dla wszystkich, lecz ukryta za zasłoną ego alternatywa:

“Życie nie polega na czekaniu na burzę, aby ją przetrwać, ale na nauce tańczenia w deszczu z uśmiechem na ustach”

– Anonymous

Pamiętaj wszystko jest kwestią wyborów i to od Ciebie zależy, która część poniższej piosenki bardziej będzie do Ciebie pasować, gdy wybierzesz pomiędzy życiem lub czekaniem na nie…


Pozostaw komentarz